Mięso w słoiku – czyli powrót do tradycji
Zima nadchodzi, a wraz z nią czas na rozgrzewające dania, które przypominają nam o cieple domowego ogniska. Jednym z takich dań, które mogą przetrwać nawet najbardziej mroźne dni, jest mięso w słoiku. To prawdziwy klasyk wśród przetworów, który nie tylko rozgrzeje, ale i wywoła uśmiech na twarzy każdego, kto spróbuje tego domowego specjału.
Konserwowanie mięsa w słoikach to tradycyjna metoda, która pozwala cieszyć się domowymi wędlinami przez długi czas. To nie tylko sposób na zaoszczędzenie pieniędzy, ale także gwarancja najwyższej jakości i pełnej kontroli nad składnikami.
Przepis na mięso w słoiku jest prosty, ale wymaga cierpliwości i odrobiny miłości do gotowania. Potrzebujesz mięsa (najlepiej łopatki, ale kto powiedział, że nie można eksperymentować?), soli peklowej, ulubionych przypraw i… słoików! Tak, te same słoiki, które zazwyczaj kojarzą się z dżemem babci, teraz będą pełnić zupełnie inną rolę.
Wyobraź sobie tę satysfakcję, gdy w środku zimy otworzysz słoik i poczujesz aromat mięsa, które samodzielnie przygotowałeś. To jak otwarcie kapsuły czasu z przeszłości, kiedy to jedzenie nie pochodziło z supermarketu, ale prosto z domowej spiżarni.
Nie zapomnij o galaretce, która jest jak mięsny bonus w tym całym przedsięwzięciu. Galaretka to nie tylko smakowity dodatek, ale i dowód na to, że mięso w słoiku zostało przygotowane z należytą starannością.
A więc, jeśli chcesz poczuć się jak prawdziwy survivalowiec w zimowej aurze, mięso w słoiku to coś dla Ciebie. Przygotuj się na zimę po polsku i niech moc przetworów będzie z Tobą!
- 1½ kg łopatki lub karkówki
- ½ kg boczku surowego lub podgardla – jeśli lubicie tłustsze produkty lub jedną golonkę
- 10 ząbków czosnku
- 2 łyżki majeranku
- 2 łyżki soli
- 2 łyżeczki pieprzu
- 1 łyżeczka papryki wędzonej
- 1 łyżka lubczyku
- 1 łyżka niedźwiedziego czosnku
Wieprzowinę i boczek (bądź golonkę) przepuścić przez maszynkę do mielenia mięsa (o grubych oczkach). Dodać czosnek przeciśnięty przez praskę. Przyprawić roztartymi w dłoniach przyprawami i solą.
Dokładnie wyrobić i przełożyć do wyparzonych słoików. Ubić. Między mięsem a wieczkiem zostawić 2-3 cm pustej przestrzeni. Brzegi słoików odtłuścić ręcznikiem papierowym. Zakręcić i przełożyć do garnka. Wlać wodę – tak, by sięgała do połowy wysokości słoików. Przykryć i doprowadzić do wrzenia. Następnie gotować na małym ogniu przez 1 ½ do 2 godzin. Ewentualnie pasteryzować w piekarniku – ja nastawiam temperaturę na 120 stopni i „zapiekam” słoiki przez godzinę.
Uwaga jeśli lubicie – jak ja, galaretkę to słoiki napełnijcie mięsem do 2/3 wysokości i do mięsa dodajcie pół litra wody i żelatynę (wg instrukcji) do masy mięsnej.
Po otwarciu zawartość słoika zjeść najlepiej w ciągu 2 dni.
Leave a Review