Racuchy drożdżowe

Racuchy drożdżowe

Racuchy drożdżowe

 

Racuchy są ulubionym niedzielnym śniadaniem moich córek. W niedzielę zawsze śpią  długo, a ja jako że ranny ptaszek jestem wstaję i już bym działała 🙂 Racuszki drożdżowe wymagają czasu. Ciasto musi wyrosnąć. Przygotowuję rozczyn i mam czas poczytać książkę, posłuchać dobrej muzyki bądź nałożyć jakąś maseczkę i nie przestraszyć w tym czasie nikogo. Koty i królik są przyzwyczajone 😉

Racuchy drożdżowe – przepis

Składniki

  • 6 jaj
  • 2,5 szklanki mąki (o,5 kg)
  • 50 g drożdży
  • szklanka cukru
  • 100 g masła

 

Składniki na rozczyn

– pół szklanki letniego mleka (125ml)Racuchy drożdżowe
– 2 łyżki mąki pszennej
– 50 g świeżych drożdży
– 1 łyżka cukru

Czekamy aż rozczyn się „ruszy”.

 

 

 

Racuchy drożdżowe Ubijamy 6 białek – odstawiamy.

6 żółtek ukręcamy ze szklanką cukru.  Do żółtek dodajemy rozczyn, dwie szklanki ciepłego mleka i około pół kg mąki. Mieszamy aż się będą ukazywać pęcherzyki powietrza na cieście. Roztapiamy masło i powoli wlewamy do ciasta. Mieszamy dokładnie i na końcu dodajemy ubite białka. Teraz mieszamy delikatnie.

Racuchy robię na mące pszennej, ale robiłam również na mące kukurydzianej, owsianej czy jaglanej. Zawsze wychodzą fantastyczne. Smażymy na patelni posmarowanej masłem klarowanym (najpyszniejsze) bądź dobrym olejem.

 

 

Dodatki mogą być wszelakie. Młodsza uwielbia racuchy oprószone cukrem pudrem i posypane wszelakimi owocami. Wiadomo; truskawki i jagody wygrywają. Starsza natomiast kocha racuchy z dżemem (mamusinym) truskawkowym.

A ja? Ja, to najchętniej z bitą śmietaną, miodem, owocami, syropem klonowym, sosem czekoladowym.

Niedzielne śniadanie traktuję jako nagrodę za tygodniową gonitwę i jest to swoisty relaks z Młodymi. Deser na początek dnia. W domu pachnie słodko i kusząco. Raz na czas trzeba sobie pozwolić na takie słodkości. Życie wtedy staje się piękniejsze. I to widać,, kiedy racuchy się smażą, a zaspane Dzieci wychodzą ze swoich pokoików.

-Mamo, racuchy! Jak cudownie!

Jestem w stanie wynegocjować z nimi odkurzanie i zmywanie i sprzątanie pokoi 😉 Takie „negocjacyjne” działanie ma zapach powyższych. Sprawdźcie sami 😉

A ja, w myślach przenoszę się do domu babci i racuchów podawanych z malinami i szklanką mleka prosto od krowy.

 

 

 

Racuchy drożdżowe

 

Nie byłabym sobą, gdybym nie zaproponowała cos do posłuchania przy gotowaniu. Tym razem polecam sanocką artystkę Susanne. „Letila zozulia” może i was urzeknie 🙂

Летіла зозуля
Через мою хату
Сіла на калині,
Та й стала кувати

„Ой, чого ж, зозуле,
Ой, чого ж ти куєш,
Хіба ж ти, зозуле,
Добро мене чуєш?”…

Facebook Comments